Październik zakończyłam swoją pierwszą sesją z Domingas, fotografowała Aurelia Frydrych. Po pierwsze byłam w szoku, że Aurelia zdecydowała się na mój makijaż po tym, jak poprzednią modelkę malowałam jej zdecydowanie za długo. Ale cieszę się, że się zdecydowała :). Wyszło nam z tego coś bardzo bardzo fajnego. Po drugie to po raz pierwszy malowałam ciemnoskórą modelkę i prawdę powiedziawszy byłam trochę zestresowana. Niepotrzebnie, pracuje się właściwie tak samo jak na skórze jasnej. Wiem też, że jeśli miałabym dostać modelki z jeszcze ciemniejszą skórą - musiałabym dokupić podkłady, bo tu pracowałam na swoich prawie najciemniejszych kosmetykach.
Z dziewczynami pracuje się świetnie, obie wiedzą co robią i co chcą osiągnąć przy danej sesji, a jednocześnie potrafią się przy tym dobrze bawić.
Na bekstejdżu złapałam je tak:
Efekty tej sesji można było oglądać u mnie na fanpejdżu i na maxmodels, ale kilka zdjęć mogę pokazać też tutaj:
Kolejna sesja, tym razem szóstego listopada, była ponownie z Aurelią Frydrych, a pozowała śliczna Ula. Z tej sesji nie mam jeszcze zdjęć poza jednym więc pokażę Wam bekstejdż z pierwszej stylizacji:
i właśnie to jedno zdjęcie które dostałam z drugą stylizacją:
Aurelia ma teraz dużo pracy, więc grzecznie i cierpliwie czekam aż się ze wszystkim upora i wtedy pokażę tu więcej zdjęć Uli :).
Dzień później, siódmego listopada, ponownie malowałam Domingas. Tym razem do sesji z Kasią Jędrzejczyk . Makijaż miał być hiper naturalny, żeby nie odwracał uwagi od ekstrawaganckich kreacji przygotowanych dla Domingas do sesji. Efekty mi się BARDZO spodobały:
I teraz jak w dobrym (albo złym) serialu - ciąg dalszy nastąpi :). Nastąpi za parę minut w postaci notki z resztą zdjęć, więc nawet nie trzeba się szczególnie uzbrajać w cierpliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz