20:01

Make-up Atelier Paris: cienie wkłady dia 26

Zdecydowałam się dokupić kilka pojedynczych cieni MAP, wyjąć cienie z palet piątek i wszystko umieścić w jednej palecie Glam Box. Docelowo będą umieszczane w firmowych paletach MAP na 24 cienie (niedostępne w kraju, ale można je sprowadzić z brytyjskich sklepów internetowych) lub w Z-Palette Pro, ale na razie musi mi wystarczyć glamboxowa paleta. 

Wkłady ostatnio podrożały o 4PLN i kosztują teraz 24PLN w sklepie polskiego dystrybutora, sklepu folaroni. Nie jest to mało (nadal mniej niż za cienie MAC), ale jak na razie cienie MAP są najlepszymi z jakimi miałam do czynienia. Wydaje mi się więc, że warto w nie zainwestować. Jedyne, co może naprawdę denerwować w niektórych cieniach, to brokat. Producent zmarnował nim kilka naprawdę ładnych kolorów (T013, T102 czy moje ulubione T021, na szczęście w tym konkretnym wkładzie brokat jest zupełnie niewidoczny po nałożeniu cienia na powiekę). 

Udało mi się zdublować aż trzy cienie (biały, T101 i T164, które jest takie samo jak T104), pierwszy z tych cieni dlatego, że biel najpierw kupiłam jako wkład, a kolejną "dostałam" w palecie piątce. Drugi cień nie mam pojęcia jakim cudem udało mi się zamówić dwa razy, własne rozkojarzenie mnie kiedyś wykończy :). Trzeci cień wydawał mi się na zdjęciach w jednej i drugiej palecie inny, mimo takiej samej nazwy. Na żywo okazał się dokładnie identyczny w obu paletach. 


Miałyście do czynienia z cieniami MAP? Macie jakieś ulubione kolory lub takie kolory, które Was zupełnie rozczarowały? 











6 komentarzy:

Copyright © Delfina Kardaś-Kotlicka , Blogger