17:42

Podstawowe pędzle - część druga.


Między tymi pędzlami brakuje mi jeszcze przynajmniej dwóch szerokich pędzli do nakładania cienia na całą powiekę oraz jednego dobrego pędzla do blendowania. Na razie radzę sobie spokojnie z tym co mam, brakujące pędzle zapewne dołączą do kolekcji z czasem.

Na powyższym zdjęciu od prawej mamy:

1. Pędzel a raczej narzędzie firmy MAESTRO model 920 do rozczesywania i układania brwi i rzęs. Części do rzęs właściwie nie używam, bo wolę wyszorowaną i zdezynfekowaną szczoteczkę po maskarze Lancome hypnose. Część do brwi jest naprawdę przydatna i dobrze wykonana.

Na zdjęciu nie ma szczoteczek do nakładania maskary - a warto mieć w kuferku zawsze pod ręką przynajmniej kilka takich szczoteczech i po każdej klientce móc wyrzucić użytą szczoteczkę. Spotykam się z różnym nastawieniem do takiego nakładania maskary. Sama mam jednak jeszcze inne podejście - mam szalenie wrażliwe oczy, najmniejsza zmiana stosowanego kosmetyku sprawia, że straszę czerwonymi żyłkami na białku oka, po chwili dochodzi do tego migrena i robi się naprawdę nieprzyjemnie. Dlatego proszę każdą klientkę o przynoszenie własnej maskary, bo ten kosmetyk (i eyeliner, ale tego już nie wymagam) będzie miał najwięcej kontaktu z okiem. Oczywiście posiadam w kuferku własne maskary i jeśli ktoś wie, że nie zdarza mu się reagować alergią na stosowane kosmetyki - wtedy pracuję na własnych.

2. Pędzel do cieniowania MAESTRO model shadow M, ze złotej serii. Uwielbiam ten pędzel, jest pięknie wykonany, dobrze leży w dłoni, ładnie nakłada cień. Zafarbował mi co prawda od cieni Make-up Atelier Paris na lekki róż, ale nadal go uwielbiam. Jak widać złota seria ma krótsze, grube trzonki. Każdy musi sobie sam sprawdzić w dłoni czy takie wykonanie mu odpowiada, mi pasują bardzo.

3. Pędzel do cieniowania INGLOT model 29PO. Bardzo poprawny pędzel, bez rewelacji, ale też bez jakichś wielkich wad. Nie nakłada się nim cieni tak dobrze jak pędzlem maestro, ale nie jakoś tragicznie. Ładnie leży w dłoni, jest dobrze wykonany. Mam go już dość długo i nie wyleciał z niego ani jeden włosek. Jest większy od wyżej opisanego pędzla, ma więcej włosia i nie jest tak płaski.

4. Malutki pędzelek do cieniowania INGLOT model 13P. Dobry pędzel do nakładania cienia w trudno dostępnych miejscach czy nawet na dolną powiekę. Nie pracuję nim jakoś bardzo często, ale go lubię. Podobnie jak inne pędzle inglota jakie mam jest dobrze wykonany i się nie sypie.

5. Pędzel HAKURO model H77, do nakładania cienia w załamaniu powieki i rozcierania granic między cieniami. I o ile naprawdę dobrze mi się współpracowało z tym pędzlem (naprawdę dobrze miesza cienie na powiece), o tyle to jak zaczął się sypać totalnie mnie do niego zniechęciło. Lecą z niego jakby ułamane kawałki włosków, pierwszy raz się z czymś takim spotkałam (zwykle jak pędzel się sypie to lecą z niego całe włosy, co jest oznaką kiepskiego klejenia). Zauważyłam, że nie ma go już na stronie producenta, może to była wada fabryczna i wprowadzą coś nowego.

6. Pędzel MAESTRO model 490 rozmiar 12, o podobnym zastosowaniu co opisywany przed chwilą pędzel hakuro. Ma odrobinę inne wykończenie włosia - hakuro ma delikatny szpic, tutaj u góry jest spłaszczenie. Na początku pędzel wydawał mi się bardzo szorstki i wypadło z niego parę włosów. Po kilku myciach (albo dezynfekcjach) po szorstkości nie ma śladu, mam też wrażenie, że od dawna ani jeden włos z niego nie wypadł. Dobrze się nim pracuje, jednak do mieszania cieni planuję zakupić jeszcze inny model tej firmy :).

7. Pędzel HAKURO model H78. Mała kulka. Służy do nakładania cienia na dolną powiekę, albo w zewnętrzne lub wewnętrzne V (dla laików - wyobraźcie sobie znak mniejszości/większości przyłożony do zewnętrznego bądź wewnętrznego kącika oka, to jest to v :)). Solidnie wykonany, nie wypadł mi z niego żaden włosek, dobrze się nim pracuje i nie mam do niego absolutnie żadnych zastrzeżeń.

8. Pędzel Kryolan, dokładany do paletek cieni. To mój pędzelek awaryjny (jak już ubrudzę wszystkie inne wąskie pędzle przy makijazu jednej osoby).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Delfina Kardaś-Kotlicka , Blogger