Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cienie do powiek Inglot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cienie do powiek Inglot. Pokaż wszystkie posty
Inglot - zakupy

23:04

Inglot - zakupy

Moje silne postanowienia, żeby nie kupować już cieni w Inglocie - zwykle stają się znaczniej mniej silnymi postanowieniami gdy już do tego Inglota wejdę. Tak było i tym razem. Ze sklepu wyszłam z pustą paletką magnetyczną i pięcioma nowymi cieniami. (Czy pisałam już, że nie cierpię oświetlenia w sklepach Inglot? Kupuję zupełnie inne kolory niż oglądam po wyjściu ze sklepu.)


Swatche zrobiłam już po przeorganizowaniu cieni nowych i starych, dlatego cienie na ręce są w ciut innym układzie niż na zdjęciu wyżej: 



Moje stare paletki po przeorganizowaniu powoli zaczynają mi się podobać, niestety w mojej głowie pojawiła się już wizja jeszcze jednej małej paletki magnetycznej i paru absolutnie niezbędnych kolorów do kompletu (no bo jak to wygląda bez śliwkowych fioletów, miedzi, pomarańczy, żółci, wściekłych róży? :D ).



A co makijażystka kupuje poza cieniami do powiek? Mam bardzo spójne zainteresowania :> . Dziś wróciłam do domu z hantelkami i biografią poetki. 


Kot nie był kupiony dziś, kot jest domownikiem :). 




PS. Patrzę na kolorystykę palety MAP z poprzedniego wpisu i na kolorystykę cieni Inglota i paleta MAP wydaje mi się być po prostu smutna. 



Inglot - swatche

15:22

Inglot - swatche

Poproszono mnie o swatche cieni inglot, spełniam więc życzenie :).


Dwa górne rzędy:

Pierwszy cień jest kremowy, a nie biały, reszta na zdjęciu wygląda dokładnie tak jak w rzeczywistości. No, może ten jasny perłowy zielony jest na żywo trochę ładniejszy. 

I dwa dolne rzędy z palety:

Fiolet i granat z górnego rzędu są mocno połyskujące, przez co trudno złapać ich kolor (na zdjęciach swatchy wychodzą przez odbijanie światła jaśniejsze niż są w rzeczywistości). 

Paletka rozświetlaczy pod brwi z jednym radosnym brązem:



Korzystam głównie z cienia środkowego (piękny cielisty ale połyskujący kolor, niestety bardzo kryjący, można nim sobie ślicznie przykryć położone już wcześniej kolory :() i z cienia pierwszego od prawej. 



Tutaj sytuacja była taka jak w przypadku granatu i fioletu wyżej - cień na tyle mocno połyskuje, że na zdjęciach wychodzi jaśniejszy i mniej intensywny niż na żywo.  Matowe cienie są jednak zdecydowanie łatwiejsze do fotografowania :).

Copyright © Delfina Kardaś-Kotlicka , Blogger