14:54

Podstawowy zestaw pędzli cz.1



Pokazane powyżej pędzle to mój podstawowy zestaw pędzli. Nie wszystkie są niezbędne, ale bez większości jednak trudno będzie pracować. Dobre pędzle niestety zwykle nie są tanie, warto więc kompletować zestaw przez parę miesięcy zamiast kupować buble. Mnie się niestety zdarzyło parę wpadek, ale o nich będzie za chwilę.

Oczywiście jeśli nas stać to można od razu zakupić komplet pędzli dobrej firmy (mnie bardzo ale to bardzo korciła Sigma lub ewentualnie pędzle MAC - na sztuki), ale dla mnie był to za duży wydatek i nadal zamiast niektórych wymarzonych pędzli mam ich tańsze (czasem całkiem niezłe) odpowiedniki i przy nich jeszcze przez jakiś czas planuję pozostać.


Duże pędzle do podkładu, pudru, konturowania, różu:

Staram się z każdej nazwy pędzla robić odnośnik - żebyście mogli ewentualnie obejrzeć sobie dany pędzel na stronie producenta (gdzie będą podane jego wymiary, rodzaj włosia itd.) lub, jeśli producent już danego pędzla nie ma, to odnośnik prowadzi do sklepu, w którym w momencie pisania notki dany pędzel był dostępny.

od lewej:

1. Pędzel HAKURO H18. Bardzo przyjemny i dobrze wykonany pędzel do nakładania podkładu, jednak spotkałam się z opiniami, że robi smugi i trzeba potem dodatkowo rozcierać podkład. Widocznie pracuję na całkiem niezłych podkładach, albo mam inna technikę nakładania podkładu - bo ja sobie z nim spokojnie radziłam, mimo że był to mój pierwszy pędzel do podkładu (wcześniej nie mogłam się odkleić od gąbeczek), kupiony głównie dlatego, że na inny wtedy nie było mnie stać. Obecznie już na nim nie pracuje, służy mi jedynie do nakładania podkładu na skrzydełka nosa (jeśli są mocno schowane) i ewentualnie nakładanie korektora pod okiem i w jego wewnętrznym kąciku.

2. Następny jest pędzel firmy Maestro - foundation III ze złotej kolekcji. To on wygrał z poprzednim pędzlem - nie wyobrażam sobie już nakładania podkładu czymś innym. Jest genialny, pięknie rozprowadza podkład, szybko i sprawnie się nim pracuje i osiąga się naprawdę dobry efekt. Sam pędzel jest bardzo dobrej jakości i jest przemiły w dotyku i każda malowana nim przeze mnie osoba zawsze się nim zachwyca :).

3. Dalej mamy pędzel Sephory do pudru mineralnego (ma numer 45). Bardzo poprawny pędzel, w ogóle go nie używam do pudru tylko do rozcierania różu, na pewno mogłabym się bez niego obyć. Wykonany jest porządnie, włosie jest miłe, ale po paru latach (2 albo 3) stosowania rączka mi się obraca wokół własnej osi.

4. Kolejny pędzel to pędzel do pudru sypkiego (tylko takich używam), model 110 rozmiar 24 firmy MAESTRO. Trafił mi się niestety felerny egzemplarz, który rozkleił się na połączeniu trzonka z resztą pędzla i wyłazi z niego też włosie. Napisałam o tym do firmy - bo naprawdę chwalę sobie większość ich pozostałych pędzli - i firma parę chwil później odpowiedziała, że wysyłają mi nowy pędzel. Świetne zachowanie, czekam na nowy egzemplarz. Gdyby pędzel się nie popsuł - to zarówno rozmiar, konstrukcja jak i efekt podczas nakładania pudru - są bez zastrzeżeń. Początkowo miałam wrażenie, że włosie jest sztywne, ale albo zrobiło się znacznie znacznie milsze po dezynfekcjach albo moje pierwsze wrażenie było mylne.

5. Pędzel do modelowania, model 155 firmy MAESTRO. Nie wyobrażam sobie już pracy bez tego pędzla (i planuję jeszcze zakupić kilka podobnych). Właściwie twarz modeluje się nim sama, nie trzeba się bawić w jakieś dodatkowe rozcieranie, bardzo ciężko zrobić nim plamę (konstrukcja jest taka, że właściwie od razu boki pędzla rozcierają nam nakładany specyfik). Na początku wyleciało mi z niego kilka włosków, ale od jakiegoś czasu nic złego już się z nim nie dzieje.

6. Pędzel do różu, INGLOT model 3P. Nie przepadam za nim. Plusem jego jest to, że jest niezniszczalny, nie lecą z niego włosy, jest solidnie wykonany i dość miły w dotyku. Ale jest też sztywny, włosie jest zbite i bardzo łatwo zrobić nim plamę. Lepszy efekt uzyskuję konturując 155 z maestro, a róż nakładając pędzlem sephory niż gdy pracuję tym pędzelkiem, przydaje się właściwie tylko wtedy, gdy na szybko jest mi potrzebny czysty pędzel.

1 komentarz:

  1. Ja ze swojego doświadczenia polecam pędzle Kozłowski. Mam je około 3 lat i tylko jednego pędzla do rozcierania różu się pozbyłam. Kupiłam zestaw 12 pędzli specjalnie skomponowanych dla mojej szkoły.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Delfina Kardaś-Kotlicka , Blogger